Był piękny słoneczny poranek konczący rok szkolny. Dobra sorry ale nie będę tak pieprzyć. Koniec roku szkolnegooo łiii. Dobra wstałam z łóżka i poczłapałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i poszłam do garderoby po jakieś ciuszki. Wybrałam to : LINK. Zrobiłam grubą kreskę eyelinerem i mocno wytuszowałam rzęsy. Moje długie loki zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół i zjadłam kanapkę. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Wsiadłam w samochód i podjechałam po moją przyjaciółkę.
- Heyy piękności ty moje. - przyjaciółka na przywitanie dała mi buzi w polik.
- No cześć piękna. - ja
- Nareszcie koniec roku. Mam szczerze dosyć ciągłego siedzienia w tej piwnicy po lekcjach za karę. Chociaż wiem że za rok będzie to samo. - uśmiechnęła się Paula.
- To już ostatni rok w tej szkole i matura. - ja
- Czyli milion pięćset poprawek. - Paula
Zakończenie roku było krótkie i treściwe. Po uroczystości pojechałyśmy z Paulą do MSC na shake. No świętować będziemy wieczorem bo dzisiaj pierwszy dzień pracy a nie chcemy zawalić. Odwiozłam Paulę i umówiłyśmy się na 15.30. Pojechałam do siebie i zdjęłam te moje 'ukochane' szpilki. Usiadłam na chwilkę do TT. Dodałam tweeta "Wielki świecie uwaga bo nadchodzimy. @PaulaEvans Bejb moja droga damy czadu ? " Po chwili pojawił się tweet na tablicy Pauli "@DianaColins Pewnie że tak przecież my inaczej nie umiemy. A po pracy może jakaś imprezka na powitanie wakacji ? " Uśmiechnęłam się do komputera i napisałam "@PaulaEvans Nie mam nic przeciwko. ;D" Zamknęłam komputer i wzięłam gitarę usiadłam w moim zaciszu i zaczęłam sobie coś grać. Spojrzałam na zegarek i była już 14.48. Poszłam do mojej garderoby wybrać coś ładnego i wygodnego. Przecierz jak dzisiaj zawalimy i nas nie przyjmą to stracę zaufanie taty. To on nam to przesłuchanie załatwił i obiecałam mu że damy z siebie wszystko. Po 10 minutowym staniu przed szafą znalazłam to: LINK. Włosy spięłam w bardzo luźnego kłosa na boku i poprawiłam makijaż. Stanęłam przed wielkim lustrem w garderobie i ćwiczyłam kroki. Zawsze to robiłam jak się denerwowałam przed występem. Usłyszałam dzwonek do drzwi. To Paula. Była ubrana w to : LINK.
- Gotowa ? - spytała
- Chyba tak.
Zakluczyłam dom i pojechałyśmy. Dotarłyśmy na miejsce. Pierwsza była Paula. Życzyłam jej szczęścia a sama na korytarzu jeszcze raz ćwiczyłam. Było tam około 30 pięknych dziewczyn. Większość w trykocie i pointach. A ja w leginsach i t-shircie a na dodatek w vansach. Paula wyszła. Jeden głęboki wdech i otwarłam drzwi.
- Witaj. - uśmiechnął się jeden z jurorów. Było to 5 chłopaków.
- Przedstawisz się ? - spytał mulat.
- Pewnie jestem Diana Colins, mam 18 lat i kocham tańczyć, grać na perkusji i gitarze. Jestem wielką fanką zespołu Oasis, Nirvany czy Guns n' Rosses. - ja
- Uu Diana Colins. Wiecie że to córka naszego pana menadżera ? - spytał mulat resztę chłopaków.
- Serio ? - ożywił się blondyn.
- A co zatańczysz ? - Chłopak w bluzce w paski
- Hip-hop. - ja
- No nareszcie mam już dosyć baletu. - blondyn.
Wieża zaczęła grać piosenkę Nicki Minaj a ja zaczęłam tańczyć. Kiedy skończyłam rozległy się brawa.
- Wow. Po tym całym balecie który dzisiaj zobaczyłem stwierdzam że tańczysz idealnie żeby jechać z nami w trasę koncertową. - mulat.
- Bez przesady. Moja przyjaciółka jest lepsza. - ja
- Ta co przed chwilą była ? - blondasek
- Tak. - ja
- Ona też się dostała. - blondyn
- Ale że. Czy to znaczy że będę waszą tancerką ?
- Tak. - mulat
- Aaa!! Dziękuję bardzo wam dziękuję. - krzyknęłam i rzuciłam się na nich.
- Spokojnie bo nas udusisz.
- To że będę z wami tanczyć ułatwi mi i mojej przyjaciółce dostanie się do najlepszej szkoły tańca. Bardzo nam na tym zależy. Jeszcze raz dzięki.
Podpisałyśmy z nimi kontrakt na całe dwa miesiące. Na ich trasę koncertową po Europie. Wyszłyśmy z sali gdzie czekał na nas mój tata.
- I co? - spytał
- Przyjęli nas. ! - krzyknęłam.Tato mocno nas uściskał.
- Wiedziałem że dacie radę. - powiedział
Szczęśliwe wróciłyśmy do domu. Była 17.00 a miałyśmy się do imprezy przygotować. Szybko wzięłyśmy prysznic. Zrobiłam sobie ciemny makijaż a włosy zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam to : LINK. Paula zrobiła sobie makijaż trochę pod kolor włosów. Włosy też zostawiła rozpuszczone, a założyła to : LINK. Zeszłyśmy na dół i zamówiłyśmy taksówkę. Pojechałyśmy do jakiegoś nowego klubu. Weszłyśmy do środka. Niesamowity wystrój. A parkiet. Hmm marzenie. Usiadłyśmy przy barze i zamówiłyśmy jakieś drniki. Rozmawiałyśmy popijając nimi. Nagle wszystkie laski pobiegły do wejścia.
- O przyjechały nasze gwiazdki. - barman
- Emm to znaczy ? - spytała Paula.
- One direction. - barman
- Nie znam. - wzdrygnęłam ramionami i stwierdziłam że ide na parkiet ze mną poszła Paula. Jak zwykle tańczyłyśmy sobie i zaczęli się do nas dobijać jacyś chłopacy. To są ci z przesłuchania.
- Skąd się tu wzięliście ? - Paula
- Potańczyć nie wolno ? - mulat.
- Tak w ogóle to z chęcią poznałabym wasze imiona. - Paula
- Jestem Zayn, to Harry, Louis, Eleonor dziewczyna Lou, Liam, Danielle dziewczyna Liama i Niall. - mulat.
- Fajnie was poznać. Jakby co to dla przypomnienia ja jestem Diana a to jest Paula i jesteśmy singielkami. - uśmiechnęłam się zalotnie do loczka.
Zaczęła lecieć szybka muzyka a światła błyskały. Znów nie patrząc na chłopaców i ich towarzyszki zaczęliśmy tańczyć. Wymiatałyśmy na parkiecie. Po jakiejś chwili dołączyła do nas Danielle z Liamem, a później Lou i Eleonor. A reszta siedziała w boxie i piła. Tą Danielle tak jakby skądś znam, ale nie byłam pewna. Wszyscy poszliśmy do boxu odpocząć. Cały czas przyglądałam się Dan.
- Jestem brudna że tak na mnie patrzysz ? - spytała
- Nie, ale wydaje mi się że skądś cię znam. - ja
- Możliwe. - uśmiechnęła się.
- Chwila. Ty jesteś Danielle Peazer.! Jesteś tancerką i choreografką. Będziesz nauczycielką w szkole tańca w Londynie prawda ? - ja
- Yy tak. Skąd wiesz to przecież nie wyszło jeszcze do mediów. - ona
- Staram się o stypendium w tej szkole razem z moją przyjaciółką, a poza tym cię uwielbiam tylko jestem trochę wstawiona + jest tu ciemno i cię nie skojarzyłam. - ja
- No tak. Ja będę jurorką i będę wybierać kto się dostanie do te szkoły. Jesteście naprawdę dobre, ale żeby dostać się do tej szkły trzeba dojść do perfekcji. - Danielle.
Spojrzałam na Paulę która przymilała się do blondyna. Mimo tego że widziałam że on jakoś tego nie chciał. Zayn gadał z Paulą, Lou z Eleonor, Liam z Danielle i Niallem a ja usiadłam obok Harrego.
- Co tak sam siedzisz? - ja
- A no jakoś tam wyszło. - Harry
- O nie. Nie będziesz tu tak siedział. Idziemy tanczyć. ! - pociągnęłam Harrego na parkiet. Muszę przyznać że dobrze się rusza. Tanczyliśmy jakieś 10 piosenek gdy nagle DJ chwycił mikrofon i powiedział
- A teraz coś dla par bo troszkę zwolnimy. - I puścił piosenkę Ed'a Sheeran'a - Give me love. Chciałam już wrócić do boxu, ale loczek przyciągnął mnie do siebie i objął w tali. Objęłam rękoma jego szyję a głowę położyłam mu na ramieniu. Miał takie cudowne perfumy. Czujam jego oddech. Diana ogarnij się nie możesz się zakochać. Piosenka się skończyła ale na moje nieszczęście puścił jeszcze jedną. Dobrze że było to tango. Ale mimo tego nadal patrzałam mu w oczy. Po naszym tańcu wszyscy klaskali.
- Świetnie tańczysz, ale chodźmy odpocząć. - Harry
- Oki. - Jak doszliśmy do boxu byliśmy załamani. Wszyscy schlani oprócz Liama, Danielle i Eleonor. No i nas oczywiście.
- Tak myśleliśmy że chyba czas się zbierać. - Liam
- To chyba dobry pomysł. - potwierdziłam. Eleonor jako że nie piła wzięła Louisa do siebie. Ja wzięłam pod rękę Paulę i jak miałyśmy odchodzić to Harry do nas podszedł.
- A może pojedźcie z nami. - Harry
- Nie chcę robić kłopatu. Damy sobie radę. - uśmiechnęłam się
- Diana czemu widzę aniołki? - Paula
- Bo jesteś pijana kochanie. - ja
- Aha. - Paula.
- A może jednak. Ty nigdy nie jesteś problemem. Poza tym jesteś córką naszego menadżera i czuję się zobowiązany dopilnowac abyś wróciła do domu. - Harry.
- No dobra. - ja
Wsiadłyśmy do limuzyny. Przywykłam. Mój tata też ma swoją. Dojechałyśmy pod mój dom.
- Dzięki za podwózkę. - ja
- Dziękuję za wspaniały dzień a w sumie to noc. - Uśmiechnął się Harry.
Na pożegnanie dałam wszystkim buziaka w policzek. Pocichu weszłyśmy do domu, a raczej próbowałyśmy po cichu bo z pjaną Paulą po cichu było nie realne. Tata siedział w salonie przed swoim komputerkiem. Jeszcze pracował.
- O jaki szok. Dzisiaj to ty nie piłaś ?! - Tata
- Haha bardzo śmieszne. - ja
Zaprowadziłam Paulę do pokoju gościnnego przykryłam kołdrą i pocałowałam w czoło. Jak tatuś kiedy ja wracam upita. Zeszłam na dół do taty.
- Jeszcze pracujesz ? - ja
- No wiesz muszę jutro dać chłopakom plan całej trasy po Europie a jeszcze nie skończyłem. - tata
- Chłopacy ci wybaczą, a ty musisz być wypoczęty, bo jutro znowu spędzasz cały dzień z tymi wariatami chociaż po dzisiejszym powinni być na tyle zmęczeni że nie będą mieć siły. - ja
- Jak to po dzisiejszym ? - tata
- Oj no bo oni też byli w tym klubie i wracali do domu w gorszym stanie niż Paula. - ja
- Ale wszyscy ? ! -tata
- Nie. Harry i Liam byli trzeźwi. - ja
- Liam to rozumiem ale co się stało Harremu że nie pił. Jak on z Zaynem się dopadną do alkocholu to normalnie jak ty z butami. - tata
- Heheh - uśmiechnęłam się.
Poszłam do kuchni po butelkę wody.
- Dobranoc - powiedziałam tacie i dałam mu buzi na dobranoc. Poszłam do siebie. Zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamkę i poszłam spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz