niedziela, 15 lipca 2012

Rozdział 2 "Mam w głowie mętlik.!"

Obudziły mnie promyki słońca + mój dzwoniący telefon. Odebrałam.
- Halo. - powiedziałam zaspanym głosem.
- Nie śpij już tylko wsiadaj w samochód i przyjedź do studia. - tata.
- Taa i może frytki do tego ? - ja
- Frytki <3 - zaczął się wydzierać Niall. Pewnie byłam na głośniku.
- Wybaczcie moi kochani ale mam was gdzieś i idę spać. - ja
- A mam do ciebie przyjechać i cię wyciągnąć siłą z łóżka ? - tata
- No dobra już wstaję no. ! - ja
- I tak ma być. - tata
- To ja za godzinę góra półtorej jestem u was. - ja
- Co?! - chłopacy chórem.
- No wiesz piękności trzeba pomagać. A to zajmuje tyle czasu. - ja
- No dobra to my czekamy. - tata.
Założyłam na nogi kapcie z świnkami i zeszłam na dół. W kuchni siedziała Paula w opłakanym stanie.
- A!!!- ja
- Nie drzyj ryja. ! - Paula.
- Sorry. Idź doprowadź się do stanu normalności za godzinę wychodzimy. - ja
- Ok. Pozwolisz że skorzystam z twojej garderoby ?- Paula.
 - Spoko. - ja
Paula poszła pod prysznic, ja z resztą też tylko do drugiej łazienki. Oczy podkreśliłam eyelinerem i tuszem do rzęs. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam to : LINK, a Paula to : LINK. Wsiadłyśmy w samochód.
- Em Diana kochanie ja wiem że jedziemy autostradą ale może troche zwolnisz ? - Paula
- Ufasz mi ? - ja
- No pewnie. - Paula
- No to teraz też mi zaufaj. - uśmiechnęłam się zakładając na nos okulary przeciwsłoneczne. Dojechałyśmy po około godziny od telefonu taty. Weszłyśmy do studia z wielkimi uśmiechami.
- O już jesteście. - tata
- No. Czego chcieliście ? - ja
- Zapytać co u was ? - Niall
- No pojebało ? Po to tu jechałam ? - Paula
- Paula to co my idziemy na zakupy i zostawiamy ich ? - ja
- Hmm kusząca myśl. W sumie to trzeba kupić sukienki na ślub mojej siostry. - Paula
- Przyjemne z porzytecznym. - uśmiechnęłam się.
- To my idziemy z wami. - chłopacy
- Pogięło ? - ja
- Nie. Jesteśmy dobrzy w te klocki. Pomożemy wam coś wybrać. - Louis
- Pierwsze to nie będę przed wami paradować w sukienkach które zakładam raz na rok, a po drugie to nie ! - ja
- A wczoraj to byłaś w sukience i to nawet bardzo krótkiej. - Niall
- To była inna sytuacja. - ja
- No to teraz też będzie inna sytuacja. - uśmiechnął się Zayn.
- AWH !!! No dobra, ale już się zamknijcie. ! - Paula.
- A koleżanka co taka wściekła. Kac? - Niall
- I to nie wiesz jak wielki. - Paula.
Wsiedliśmy do limo i pojechaliśmy do centrum handlowego. Chłopacy mieli dwie godziny przerwy. Usiadłam pomiędzy Harrym, a Niallem.
- Jak tam ? - Harry
- A nie narzekam. - uśmiechnęłam się i dodałam - a u ciebie ?
- Nawet dobrze. Poznałem niedawno niesamowitą dziewczynę. Chyba coś do niej czuję. - Harry
- Uu. Słodkoo. Znaczy się no to spoko. - ja
- Nie rób pozorów takiego metala. Jak jesteś taka słodka jesteś fajniejsza. - Harry
- Nie pierdol. - ja
- Di. Weź przestań. - Harry
- A zostaniesz moim prywatnym ochroniarzem ? - oparłam głowę o jego ramię.
- Hmm kusząca myśl. - powiedział czochrając moje włosy.
- A!!!!!! Wiesz ile ja włosy układałam? Już cię nie lubię. ! Mam focha. ! - ja
- Ciekawe na ile ? - Harry
- Na zawsze. !!! - ja
- Oj jak dotkniesz jej włosy a zwłaszcza grzywkę to robi się agresywna. A jak ci powie że ma na ciebie 'focha' to dopóki jej nie przeprosisz to się do ciebie nie odezwie. Serio raz to przechodziłam. - Paula.
- Przepraszam. - Harry
- Spierdalaj. - ja
Dojechaliśmy do centrum. Wchodziliśmy do wszystkich sklepów z sukienkami i przymierzyłam ich całe mnóstwo, ale chłopakom żadna się nie podobała. Każdy z nich chciał żebym kupiła inną. W końcu wyszłam z przebieralni w swoich ubraniach i powiedziałam że więcej sukienek nie przymierzę. Czekałam jeszcze za Paulą. Chodząc między regałami znalazłam bardzo fajną sukienkę i do tego ładne buty. Kupiłam tak żeby chłopacy nie widzieli. Stałam przed sklepem i czekałam na nich z torbą z sukienką i butami.
- O jednak kupiłaś sukienkę którą ci poleciłem ? - Louis
- No chyba nie. Ona kupiła moją. - i tak zaczęła się kłótnia.
- Zamknijcie ryje. ! Nie kupiłam żadnej z waszych sukienek. A wy idźcie się leczyć. - ja
- To jaką kupiłaś? - Harry
- Bardzo ładną sukienkę którą sama wybrałam. Podkreślam sama. - ja
Nagle wychodzi Paula z trzema torbami.
-Co ty kupiłaś sukienkę na hipopotama że w trzech torbach ją niesiesz ? - ja
- Nie tylko nie mogłam się zdecydować więc kupiłam 5. - Paula
- Aha. Nie wnikam. - ja
- Ahh ślub już za tydzień. - Paula.
- Tak zakochani jakie to obleśne. - ja
- Oj przestań. Nigdy  nie chciałaś byś zakochana ? Mieć watę w kolanach. Nie jeść, nie pić, nie spać ? - Paula.
- Em zastanówmy się. Nie ! W kolanach mam kości. Nie jem zbyt dużo bo jestem tancerką i muszę trzymać wagę. Jakbym nie piła to bym się odwodniła. Jak nie będę spać to będę wyglądać jak zoombie i będę mieć wory pod oczami więc Nie.! - ja
- To jest złe podejście do życia. Nie chciałabyś mieć kogoś kto by cię przytulił i dał buzi na dobranoc, kto cały czas powtarzałby że cię kocha, kto byłby przy tobie jakbyś go potrzebowała, kogoś kto uczyni cię najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Kogoś ktogo wszyscy by ci zazdrościli ? - Harry.
- Sorry stary, ale nie. - ja
- To było takie romantyczne. Weź się we mnie zakochaj. - Paula. W limuzynie założyłam na uszy słuchawki i wyłączyłam się od świata. Widziałam tylko jak Paula zalotnie się uśmiecha do Harrego i jak go podrywa. I gdzieś tam w środku poczułam takie.. takie uczucie zazdrości. Ło kurwa. Zakochałam się w Harrym. Tylko nie to i co ja teraz zrobię. Wyrzuć go z pamięci. Get out of my head bitch. ! Paula weź go poderwj. Chociaż nie nie podrywaj go. ! Albo. O mój boże mam w głowie totalny mętlik. Muszę sobie To przemyśleć i iść na imprezę. Dojechaliśmy na miejsce. Chłopacy wrócili do pracy a ja z Paulą pojechałyśmy do domu. Umówiłyśmy się na wieczorną imprezkę. Włączyłam sobie muzykę na cały regulator i zaczęłam tańczyć przed szafą wybierając coś na imprezę. Później poszłam pod prysznic. Włosy zostawiłam rozpuszczone, oczy podkreśliłam eyelinerem i wytuszowałam, a ubrałam to : LINK. Jak wychodziłam z łazienki usłyszałam trzask drzwi. Pewnie tata wrócił. Wchodzę do salonu a tu siedzą chłopacy.
- Ee hej. - ja
- Diana! Czy twoja sukienka nie jest za krótka ?- tata
- Nie nie jest za krótka. I to wyciencie na plecach też mi nie przeszkadza. - ja
- Wy- wy -wyglądasz pięknie. - Niall
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się pokazując moje białe ząbki. Dzwonek do drzwi. Paula! Poszłam jej otworzyć.
- WOW. Laska ale się odstrzeliłaś. - Paula.
- A ty to niby nie ? - była ubrana w to : LINK
- No trochę. - Paula
- Poszłam do pokoju po torebkę a chłopacy nadal z rozdziawionymi gębami.
- Oj zamknijcie buzie bo wam mucha wleci. Tato nie wiem o której wrócę. Być może nie wrócę wcale. - uśmiechnęłam się.
- Co?! Nie wrócisz? Chłopacy co tak siedzicie? Jedziecie z nimi. - tata
- Tato nie mam 5 lat i nie potrzebuję niańki. - ja. Tata zmierzył wzrokiem mój strój.
- Chyba jednak potrzebujesz. - tata.
-Aaaghh !!! - ja
W końcu musiliśmy jechać z chłopakami co cieszyło moją przyjaciółkę. Mnie nie koniecznie. Już pod samym klubem zdążyłam im się wymknąć. Poszłam do baru i zamówiłam wódkę. Wypiłam 4 kieliszki.
- Tu jesteś szukaliśmy cię. - Liam
- Ble ble ble. - ja
- Diana weź się w garść. - powiedział iągnąc mnie w stronę boxu. Wypiłam szybko jeszcze jeden kieliszek i poszłam.
- Patrzcie kogo znalazłem. - Liam
- O kociaku gdzie się podziewałaś ? -Harry
- Przy barze. - ja
- Jak ją znam jest już po paru kieliszkach wódki. - Paula
- 6 kieliszków wódki + dwa drinki postawione przez barmana. - poruszałam brwiami.
- Oj nie ładnie tyle pić. - Zayn
- Mówisz do mnie czy koło mnie ? -ja
- Nie bądź wredna. - Paula.
- Oj tam. Kto idzie potańczyć ? - ja
Wszyscy poszli ze mną, ale ja i tak tańczyłam z innymi kolesiami. Jak poszłam do toalety jakiś koleś zaczął się do mnie przystawiać.
- Zostaw mnie. - próbowałam go odepchnąć, ale był silniejszy. Nagle dostał w ryj od Nialla.
- Wszystko ok ? - Niall.
- Tak ale weź mnie stąd proszę. - ja
Poszliśmy do boxu gdzie wszyscy siedzieli.
- Zabieram Dianę do domu. - Niall
- Ja mogę ją odwieźć. - Harry
- Ja to zrobię. - Niall wziął kluczyki i poszliśmy do samochodu.
Jak dojechaliśmy pod mój dom to nie obyłoby się bez kazania.
- Diana wiesz że nie powinnaś się tak ubierać. Poza tym gdyby mnie tam nie było to nie miałabyś tak kolorowo. - Niall
- Wiem i przepraszam. - rozpłakałam się. Niall mnie przytulił.
- Nie przepraszaj. Po to jestem żeby ci pomagać. Diana ja... ja cię kocham. - Niall. Nie miałam pojęcia co mam zrobić. Ja nic do niego nie czułam. Niall pod wpływem emocji mnie pocałował. Odepchnęłam go.
- Niall ja nie mogę. Wybacz mi ale nic do ciebie nie czuję. Jesteś wspaniałym przyjacielem, ale nic poza tym. Wybacz. - ja
- Nic się nie stało. - powiedział ale widziałam że zaszkliły mu się oczy. Chwyciłam jego twarz i spojrzałam mu w oczy. Dałam mu buzi w policzek.
- Kocham cię i to nie wiesz jak bardzo ale tylko jako przyjaciela. - powiedziałam i wysiadłam. Weszłam do domu. O mój boże co to miało być ? Dlaczego wszystko jest przeciwko mnie. ?!

środa, 11 lipca 2012

Rozdział 1 "Diana ogarnij się nie możesz się zakochać.!"

Był piękny słoneczny poranek konczący rok szkolny. Dobra sorry ale nie będę tak pieprzyć. Koniec roku szkolnegooo łiii. Dobra wstałam z łóżka i poczłapałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i poszłam do garderoby po jakieś ciuszki. Wybrałam to : LINK. Zrobiłam grubą kreskę eyelinerem i mocno wytuszowałam rzęsy. Moje długie loki zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół i zjadłam kanapkę. Wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Wsiadłam w samochód i podjechałam po moją przyjaciółkę.
- Heyy piękności ty moje. - przyjaciółka na przywitanie dała mi buzi w polik.
- No cześć piękna. - ja
- Nareszcie koniec roku. Mam szczerze dosyć ciągłego siedzienia w tej piwnicy po lekcjach za karę. Chociaż wiem że za rok będzie to samo. - uśmiechnęła się Paula.
- To już ostatni rok w tej szkole i matura. - ja
- Czyli milion pięćset poprawek. - Paula
Zakończenie roku było krótkie i treściwe. Po uroczystości pojechałyśmy z Paulą do MSC na shake. No świętować będziemy wieczorem bo dzisiaj pierwszy dzień pracy a nie chcemy zawalić. Odwiozłam Paulę i umówiłyśmy się na 15.30. Pojechałam do siebie i zdjęłam te moje 'ukochane' szpilki. Usiadłam na chwilkę do TT. Dodałam tweeta "Wielki świecie uwaga bo nadchodzimy. @PaulaEvans Bejb moja droga damy czadu ? " Po chwili pojawił się tweet na tablicy Pauli "@DianaColins Pewnie że tak przecież my inaczej nie umiemy. A po pracy może jakaś imprezka na powitanie wakacji ? " Uśmiechnęłam się do komputera i napisałam "@PaulaEvans Nie mam nic przeciwko. ;D" Zamknęłam komputer i wzięłam gitarę usiadłam w moim zaciszu i zaczęłam sobie coś grać. Spojrzałam na zegarek i była już 14.48. Poszłam do mojej garderoby wybrać coś ładnego i wygodnego. Przecierz jak dzisiaj zawalimy i nas nie przyjmą to stracę zaufanie taty. To on nam to przesłuchanie załatwił i obiecałam mu że damy z siebie wszystko. Po 10 minutowym staniu przed szafą znalazłam to: LINK. Włosy spięłam w bardzo luźnego kłosa na boku i poprawiłam makijaż. Stanęłam przed wielkim lustrem w garderobie i ćwiczyłam kroki. Zawsze to robiłam jak się denerwowałam przed występem. Usłyszałam dzwonek do drzwi. To Paula. Była ubrana w to : LINK.
- Gotowa ? - spytała
- Chyba tak.
Zakluczyłam dom i pojechałyśmy. Dotarłyśmy na miejsce. Pierwsza była Paula. Życzyłam jej szczęścia a sama na korytarzu jeszcze raz ćwiczyłam. Było tam około 30 pięknych dziewczyn. Większość w trykocie i pointach. A ja w leginsach i t-shircie a na dodatek w vansach. Paula wyszła. Jeden głęboki wdech i otwarłam drzwi.
- Witaj. - uśmiechnął się jeden z jurorów. Było to 5 chłopaków.
- Przedstawisz się ? - spytał mulat.
- Pewnie jestem Diana Colins, mam 18 lat i kocham tańczyć, grać na perkusji i gitarze. Jestem wielką fanką zespołu Oasis, Nirvany czy Guns n' Rosses. - ja
- Uu Diana Colins. Wiecie że to córka naszego pana menadżera ? - spytał mulat resztę chłopaków.
- Serio ? - ożywił się blondyn.
- A co zatańczysz ? - Chłopak w bluzce w paski
- Hip-hop. - ja
- No nareszcie mam już dosyć baletu. - blondyn.
Wieża zaczęła grać  piosenkę Nicki Minaj a ja zaczęłam tańczyć. Kiedy skończyłam rozległy się brawa.
- Wow. Po tym całym balecie który dzisiaj zobaczyłem stwierdzam że tańczysz idealnie żeby jechać z nami w trasę koncertową. - mulat.
- Bez przesady. Moja przyjaciółka jest lepsza. - ja
- Ta co przed chwilą była ? - blondasek
- Tak. - ja
- Ona też się dostała. - blondyn
- Ale że. Czy to znaczy że będę waszą tancerką ?
- Tak. - mulat
- Aaa!! Dziękuję bardzo wam dziękuję. - krzyknęłam i rzuciłam się na nich.
- Spokojnie bo nas udusisz.
- To że będę z wami tanczyć ułatwi mi i mojej przyjaciółce dostanie się do najlepszej szkoły tańca. Bardzo nam na tym zależy. Jeszcze raz dzięki.
Podpisałyśmy z nimi kontrakt na całe dwa miesiące. Na ich trasę koncertową po Europie.  Wyszłyśmy z sali gdzie czekał na nas mój tata. 
- I co? - spytał 
- Przyjęli nas. ! - krzyknęłam.Tato mocno nas uściskał. 
- Wiedziałem że dacie radę. - powiedział
Szczęśliwe wróciłyśmy do domu. Była 17.00 a miałyśmy się do imprezy przygotować. Szybko wzięłyśmy prysznic. Zrobiłam sobie ciemny makijaż a włosy zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam to : LINK. Paula zrobiła sobie makijaż trochę pod kolor włosów. Włosy też zostawiła rozpuszczone, a założyła to : LINK. Zeszłyśmy na dół i zamówiłyśmy taksówkę. Pojechałyśmy do jakiegoś nowego klubu. Weszłyśmy do środka. Niesamowity wystrój. A parkiet. Hmm marzenie. Usiadłyśmy przy barze i zamówiłyśmy jakieś drniki. Rozmawiałyśmy popijając nimi. Nagle wszystkie laski pobiegły do wejścia. 
- O przyjechały nasze gwiazdki. - barman 
- Emm to znaczy ? - spytała Paula. 
- One direction. - barman
- Nie znam. - wzdrygnęłam ramionami i stwierdziłam że ide na parkiet ze mną poszła Paula. Jak zwykle tańczyłyśmy sobie i zaczęli się do nas dobijać jacyś chłopacy. To są ci z przesłuchania. 
- Skąd się tu wzięliście ? - Paula
- Potańczyć nie wolno ? - mulat.
- Tak w ogóle to z chęcią poznałabym wasze imiona. - Paula
- Jestem  Zayn, to Harry, Louis, Eleonor dziewczyna Lou, Liam, Danielle dziewczyna Liama i Niall. - mulat. 
- Fajnie was poznać. Jakby co to dla przypomnienia ja jestem Diana a to jest Paula i jesteśmy singielkami. - uśmiechnęłam się zalotnie do loczka. 
Zaczęła lecieć szybka muzyka a światła błyskały. Znów nie patrząc na chłopaców i ich towarzyszki zaczęliśmy tańczyć. Wymiatałyśmy na parkiecie. Po jakiejś chwili dołączyła do nas Danielle z Liamem, a później Lou i Eleonor. A reszta siedziała w boxie i piła. Tą Danielle tak jakby skądś znam, ale nie byłam pewna. Wszyscy poszliśmy do boxu odpocząć. Cały czas przyglądałam się Dan. 
- Jestem brudna że tak na mnie patrzysz ? - spytała 
- Nie, ale wydaje mi się że skądś cię znam. - ja
- Możliwe. - uśmiechnęła się. 
- Chwila. Ty jesteś Danielle Peazer.! Jesteś tancerką i choreografką. Będziesz nauczycielką w szkole tańca w Londynie prawda ? - ja
- Yy tak. Skąd wiesz to przecież nie wyszło jeszcze do mediów. - ona
- Staram się o stypendium w tej szkole razem z moją przyjaciółką, a poza tym cię uwielbiam tylko jestem trochę wstawiona + jest tu ciemno i cię nie skojarzyłam. - ja
- No tak. Ja będę jurorką i będę wybierać kto się dostanie do te szkoły. Jesteście naprawdę dobre, ale żeby dostać się do tej szkły trzeba dojść do perfekcji. - Danielle. 
Spojrzałam na Paulę która przymilała się do blondyna. Mimo tego że widziałam że on jakoś tego nie chciał. Zayn gadał z Paulą, Lou z Eleonor, Liam z Danielle i Niallem a ja usiadłam obok Harrego. 
- Co tak sam siedzisz? - ja
- A no jakoś tam wyszło. - Harry
- O nie. Nie będziesz tu tak siedział. Idziemy tanczyć. ! - pociągnęłam Harrego na parkiet. Muszę przyznać że dobrze się rusza. Tanczyliśmy jakieś 10 piosenek gdy nagle DJ chwycił mikrofon i powiedział 
- A teraz coś dla par bo troszkę zwolnimy. - I puścił piosenkę Ed'a Sheeran'a - Give me love. Chciałam już wrócić do boxu, ale loczek przyciągnął mnie do siebie i objął w tali. Objęłam rękoma jego szyję a głowę położyłam mu na ramieniu. Miał takie cudowne perfumy. Czujam jego oddech. Diana ogarnij się nie możesz się zakochać. Piosenka się skończyła ale na moje nieszczęście puścił jeszcze jedną.  Dobrze że było to tango. Ale mimo tego nadal patrzałam mu w oczy. Po naszym tańcu wszyscy klaskali. 
- Świetnie tańczysz, ale chodźmy odpocząć. - Harry
- Oki. - Jak doszliśmy do boxu byliśmy załamani. Wszyscy schlani oprócz Liama, Danielle i Eleonor. No i nas oczywiście. 
- Tak myśleliśmy że chyba czas się zbierać. - Liam
- To chyba dobry pomysł. - potwierdziłam. Eleonor jako że nie piła wzięła Louisa do siebie. Ja wzięłam pod rękę Paulę i jak miałyśmy odchodzić to Harry do nas podszedł. 
- A może pojedźcie z nami. - Harry
- Nie chcę robić kłopatu. Damy sobie radę. - uśmiechnęłam się 
- Diana czemu widzę aniołki? - Paula
 - Bo jesteś pijana kochanie. - ja
- Aha. - Paula. 
- A może jednak. Ty nigdy nie jesteś problemem. Poza tym jesteś córką naszego menadżera i czuję się zobowiązany dopilnowac abyś wróciła do domu. - Harry. 
- No dobra. - ja 
Wsiadłyśmy do limuzyny. Przywykłam. Mój tata też ma swoją. Dojechałyśmy pod mój dom. 
- Dzięki za podwózkę. - ja
- Dziękuję za wspaniały dzień a w sumie to noc. - Uśmiechnął się Harry. 
Na pożegnanie dałam wszystkim buziaka w policzek. Pocichu weszłyśmy do domu, a raczej próbowałyśmy po cichu bo z pjaną Paulą po cichu było nie realne. Tata siedział w salonie przed swoim komputerkiem. Jeszcze pracował. 
- O jaki szok. Dzisiaj to ty nie piłaś ?! - Tata
- Haha bardzo śmieszne. - ja
Zaprowadziłam Paulę do pokoju gościnnego przykryłam kołdrą i pocałowałam w czoło. Jak tatuś kiedy ja wracam upita. Zeszłam na dół do taty. 
- Jeszcze pracujesz ? - ja
- No wiesz muszę jutro dać chłopakom plan całej trasy po Europie a jeszcze nie skończyłem. - tata
- Chłopacy ci wybaczą, a  ty musisz być wypoczęty, bo jutro znowu spędzasz cały dzień z tymi wariatami chociaż po dzisiejszym powinni być na tyle zmęczeni że nie będą mieć siły. - ja
- Jak to po dzisiejszym ? - tata
- Oj no bo oni też byli w tym klubie i wracali do domu w gorszym stanie niż Paula. - ja
- Ale wszyscy ? ! -tata
- Nie. Harry i Liam byli trzeźwi. - ja
- Liam to rozumiem ale co się stało Harremu że nie pił. Jak on z Zaynem się dopadną do alkocholu to normalnie jak ty z butami. - tata
- Heheh - uśmiechnęłam się. 
Poszłam do kuchni po butelkę wody. 
- Dobranoc - powiedziałam tacie i dałam mu buzi na dobranoc. Poszłam do siebie. Zmyłam makijaż, przebrałam się w piżamkę i poszłam spać.